MPJ: Zwycięstwo na inaugurację turnieju!
W pierwszym pojedynku w turnieju finałowym Mistrzostw Polski Juniorów zwycięstwo 3:2 odnieśli zawodnicy AKS-u V LO Rzeszów. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Przemysław Czado. Jutro o 11:00 zmierzymy się z MKS MKD Warszawa.
Spotkanie lepiej rozpoczęli bydgoszczanie, którzy przy zagrywkach Kleinschmidta wypracowali sobie czteropunktowe prowadzenie (1:5). W kolejnych minutach wysoką skuteczność w kontrataku utrzymywali rywale, z kolei rzeszowianie popełniali coraz prostsze błędy (2:10). Pewny atak z krótkiej i seria serwisów w wykonaniu Norberta Hubera sprawiły, że strata do rywali zaczęła topnieć (6:11). W kolejnych minutach, dzięki skutecznej grze Jakuba Ziobrowskiego i Tomasza Błądzińskiego rzeszowianie systematycznie zmniejszali dystans do rywali (11:15). Następne akcje należały do coraz lepiej spisujących się bydgoszczan, których serię punktową przerwał atakiem na lewym skrzydle Sławek Busch (15:20). Przy stanie 16:21 na boisku pojawili się Marcin Karakuła i Michał Marszałek, jednak to nakręceni dobrą grą bydgoszczanie zwyciężyli w premierowej odsłonie (19:25).
Drugą partię swoimi zagrywkami rozpoczął Łukasz Kozub (2:0), a po ataku z krótkiej Norberta Hubera rzeszowianie prowadzili 5:2. Szybko w polu serwisowym pojawił się Jakub Ziobrowski, a rywale wyraźnie nie radzili sobie w przyjęciu. Mocne kontrataki w wykonaniu Sławka Buscha sprawiły, że przewaga AKS-u urosła do ośmiu „oczek” (11:3). Dobra gra w każdym elemencie rzeszowian sprawiła, że ich prowadzenie systematycznierosło. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 17:6, o czas poprosił trener BKS-u. W końcowej fazie seta w polu serwisowym pojawili się Huber i Ziobrowski, którzy skutecznie utrudnili rozgrywanie akcji rywalom (23:10). Ostatni punkt tej odsłony padł po nieudanej zagrywce bydgoskiego zawodnika (25:13).
Mocnymi atakami z lewego skrzydła kolejną partię rozpoczął Przemysław Czado (2:0), jednak skuteczna gra rywali szybko doprowadziła do remisu po 2. Przy zagrywkach Rajsnera, rywale zdołali odskoczyć rzeszowianom na trzy punktowe prowadzenie (3:6). Dobra skuteczność w ataku Jakuba Ziobrowskiego sprawiła, że na tablicy wyników ponownie widniał remis, po 8. Chwilowy przestój w grze podopiecznych trenera Jerzego Wietechy sprawił, że ponownie na kilka „oczek” odjechali bydgoszczanie. Przy stanie 8:11 o czas dla swojej drużyny poprosił szkoleniowiec AKS-u. Dzięki skutecznej serii obron Mateusza Masłowskiego, rzeszowianie skrzętnie odrabiali straty punktowe (14:14). Pojawienie się w polu serwisowym Czado namieszało w szeregach rywali, którzy nie radzili sobie z przyjęciem zagrywki (16:14). Nie do przejścia dla przeciwników był blok, którym pewnie punktowali Wojciech Zięzio i Ziobrowski, powiększając prowadzenie swojego zespołu (21:15). Pojedynczymi atakami sytuację na parkiecie starał się ratować Bobrowski, jednak na skrzydle nie do zatrzymania był atakujący rzeszowskiego AKS-u (23:17), a ostatnie oczko w tej odsłonie zdobył Czado (25:17).
Od wyrównanej walki punkt za punkt kolejnego seta otworzyły obydwie drużyny, po 3. Kiedy w polu serwisowym zameldował się Sławek Busch, rzeszowianie odjechali rywalom na dwupunktowe prowadzenie (6:4). Rywale nie dawali za wygraną, a dzięki punktowym blokom Droszyńskiego i Bobrowskiego, szybko doprowadzili do remisu. Przy stanie 7:9, o pierwszy czas dla swojej drużyny poprosił trener Jerzy Wietecha. Kiedy zespoły powróciły na parkiet, atakiem z lewego skrzydła zapunktował Przemysław Czado, szybko w polu serwisowym pojawił się Kleinschmidt, a niekorzystną serię atakiem z krótkiej przerwał Norbert Huber (10:13). Przy stanie 11:14 na parkiecie pojawili się Michał Marszałek i Marcin Karakuła, który od razu zapunktował zagrywką (12:14). Seria niewykorzystanych szans w wykonaniu rzeszowian sprawiła, że bydgoszczanie powiększyli swoje prowadzenie do pięciu punktów. Przy stanie 13:18, o czas poprosił trener Jerzy Wietecha. Po powrocie na parkiet w polu serwisowym zameldował się Łukasz Kozub, a na prawym skrzydle nie do zatrzymania był Jakub Ziobrowski (18:19). W końcówce swoich szans nie wykorzystali rzeszowianie, a bydgoszczanie po ataku Piwowarskiego cieszyli się z doprowadzenia do piątego seta (23:25).
Ostatnia partia tego pojedynku rozpoczęła się od wyrównanej walki punkt za punkt (2:2). Obydwie drużyny dobre akcje przeplatały prostymi błędami w polu serwisowym, dzięki czemu na tablicy utrzymywał się wynik remisowy (6:6). Sytuacja na parkiecie zmieniała się, jak w kalejdoskopie, a jednopunktowe prowadzenie po skutecznych akcjach osiągał raz jeden raz drugi zespół. Dobry atak Przemysława Czado na prawym skrzydle sprawił, że przy stanie 9:8, o czas poprosił trener BKS-u, Krzysztof Kowalczyk. Seria zagrywek rzeszowskiego przyjmującego znacznie utrudniła rywalom dokładne dogranie piłki do rozgrywającego i proste błędy bydgoskich zawodników w ataku (12:8). W końcówce pojedynku zespoły punkty zdobywały seriami, a ostatni punkt padł po mocnym ataku Jakuba Ziobrowskiego (15:13).
MVP spotkania: Przemysław Czado
AKS V LO Rzeszów – BKS Chemik Bydgoszcz (19:25, 25:13, 25:17, 23:25,
AKS V LO Rzeszów: Kozub, Ziobrowski, Błądziński, Busch, Huber, Zięzio, Masłowski (libero) oraz Karakuła, Marszałek, Czado
BKS Chemik Bydgoszcz: Droszyński, Pieper, Kleinschmidt, Bobrowski, Rajsner, Piwowarczyk, Stysiał (libero) oraz Blige, Wypijewski, Mendel
Źródło: inf. własna