MPJ: Wygrywamy z MOS Wola Warszawa!
W spotkaniu kończącym fazę grupową Mistrzostw Polski Juniorów rzeszowianie stoczyli zacięty bój z MOS Wola Warszawa. Po trzech setach ze zwycięstwem z parkietu schodzili podopieczni trenera Artura Łozy. Pierwsze miejsce zespołu AKS-u sprawiło, że w pojedynku półfinałowym zmierzą się z Jastrzębskim Węglem.
Zagrywki Michała Marszałka dały rzeszowianom prowadzenie w ostatnim spotkaniu grupowym MPJ (3:1). Szybko w polu serwisowym zameldował się Kacperkiewicz doprowadzając do remisu po 4. Długie wymiany i mocne ataku obydwu zespołów zwiastowały sporo emocji w tym pojedynku (8:8). W kolejnych minutach nie do zatrzymania na lewym skrzydle był Sławek Busch, któremu kroku dotrzymywał Rećko (12:12). Trzy skuteczne zagrania gości sprawiły, że rywale zdołali uzyskać prowadzenie, a o czas poprosił trener Artur Łoza (13:16). Po powrocie pod siatkę w polu serwisowym zameldował się Damian Hudzik, który namieszał w przyjęciu rywali, co ponownie dało remis, po 16. Od stanu 18:18, na parkiecie zaczęła toczyć się zacięta rywalizacja, a ataki naprzemiennie wymieniali między sobą Busch i Rećko. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Norbert Huber, rywale nie byli w stanie skończyć pierwszego ataku, co skrzętnie na siatce wykorzystywał Marcin Karakuła, wygrywając kolejne przepychanki (23:19). Zepsuta zagrywka przyjmującego warszawskiej drużyny zakończyła premierową odsłonę (25:20).
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki obydwu zespołów (3:3). Świetnie w defensywie spisywał się Piotr Macheta nakręcając grę swojego zespołu w kontratakach (6:6). Błędy popełniane przez rzeszowian i niewykorzystane ataki przy zagrywkach Kacperkiewicza sprawiły, że to warszawianie odskoczyli na trzy „oczka” (6:9). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a po udanym pojedynczym bloku Sławka Buscha na Rećko ponownie na tablicy widniał remis (9:9). Nie do zatrzymania na siatce był Damian Hudzik, po drugiej stronie siatki z kolei dobrą skuteczność utrzymywał Szymański (13:13). Pojawienie się w polu zagrywki Norberta Hubera rozmontowało warszawską defensywę, a kolejne nieskończone ataki sprawiły, że to drużyna AKS-u wyszła na prowadzenie 17:14. Chwila dekoncentracji w szeregach rzeszowskiej ekipy i lepsza dyspozycja rywali pozwoliła im zmniejszyć dystans do jednego „oczka” (18:17). Szybkie, dynamiczne akcje kończone w pierwszym ataku napędzały grę obydwu zespołów (21:20). Efektowny blok Hubera na Kacperkiewiczu dał piłkę setową (24:21), którą w kontrataku wykończył rzeszowski środkowy (25:22).
W początkowej fazie trzeciej partii z zagrywkami Michała Marszałka nie radzili sobie rywale, co skrzętnie wykorzystywali rzeszowianie (4:2). Niewymuszone błędy zawodników sprawiły, że drużyna MOS-u nie tylko odrobiła straty, ale również wyszła na prowadzenie (6:7). Ścianę nie do przejścia na siatce stanowiły dla warszawian ręce Norberta Hubera, który raz za razem zatrzymywał ataki przeciwników (11:9). W kolejnych minutach obydwie drużyny efektowne zagrania przeplatały prostymi błędami, jednak w lepszej sytuacji byli podopieczni trenera Artura Łozy, którzy utrzymywali swoją przewagę (14:12). Wysoką skuteczność na środku siatki utrzymywał Damian Hudzik, a po drugiej stronie kroku starał mu się dotrzymywać Szymański (18:16). Dobrze na parkiecie zameldował się Szymon Seliga, a jego zagrywki i ataki sprawiły, że rzeszowianie prowadzili 20:17. Do końca spotkania tempa nie zwolnili siatkarze AKS-u, którzy ze zwycięstwa cieszyli się po zagraniu Sławka Buscha (25:22).
MVP spotkania: Damian Hudzik
AKS V LO Rzeszów – MOS Wola Warszawa 3:0 (25:20, 25:22, 25:22)
AKS V LO Rzeszów: Karakuła, Kłęk, Marszałek, Busch, Huber, Hudzik, Macheta (libero) oraz Jakubek, Seliga.
MOS Wola Warszawa: Prokopczuk, Rećko, Kacperkiewicz, Szymański, Siewierski, Bączek, Jaskuła (libero) oraz Duluk (libero), Godlewski, Kaciczak, Strulak, Grzymała, Kuc.
Źródło: inf. własna