Młoda Liga: W Bielsku o krok od wygranej
Starcie z zespołem BBTS-u Bielsko-Biała, było ostatnim w tym roku dla drużyny Asseco Resovii Rzeszów. Spotkanie stało na bardzo wyrównanym poziomie, a walka na parkiecie toczyła się od pierwszych do ostatnich piłek. Pomimo, że rzeszowianom nie udało pokonać się drużyny z Bielska, to zdobyliśmy na trudnym terenie jeden cenny punkt.
Premierową odsłonę w spotkaniu, obydwie drużyny rozpoczęły od wyrównanej walki punkt za punkt (4:3). Dopiero kilka ataków w wykonaniu Pawła Stabrawy, pozwoliło objąć gospodarzom trzypunktowe prowadzenie (9:6). Starty szybko jednak odrobili rzeszowianie, a po kolejnym ataku Michała Marszałka, na tablicy wyników pojawił się remis, po 13. Seria własnych błędów bielszczan, dała prowadzenie podopiecznym trenera Artura Łozy. Przy stanie 13:15 o pierwszy czas w spotkaniu poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Po powrocie na parkiet, przełamanie swojej drużynie dał Skotarek, jednak kolejne gwoździe w parkiet rywali wbijał Szymon Seliga (16:19). Miejscowi nie dawali jednak za wygraną i skrzętnie punkt po punkcie niwelowali dystans do rywali. Kiedy przewaga rzeszowian zmalała do jednego „oczka”, o przerwę dla swojego zespołu poprosił trener Resovii (18:19). W decydującym fragmencie inauguracyjnego seta, na tablicy wyników ponownie pojawił się remis, po 23. Ataki naprzemiennie wymieniali między sobą Skowroński oraz Wiktor Kłęk, a pojedynczym blokiem popisał się Wojciech Zięzio (25:26). Punkt zdobyty na skrzydle przez Marszałka, oraz błąd wystawy gospodarzy zakończył pierwszego seta (28:30).
Atak na skrzydle w wykonaniu Szymona Seligi, rozpoczął drugą partię w spotkaniu. Podobnie jak w poprzednim secie, na parkiecie toczyła się wyrównana rywalizacja, a żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć rywalom na więcej niż jeden punkt (4:3). Na mocne ataki Pawła Stabrawy odpowiadał Michał Marszałek, a po asie serwisowym rzeszowskiego atakującego, na tablicy widniał wynik 7:7. Od tego momentu, punktować zaczęli zawodnicy BBTS-u, a bloku skuteczny był Skowroński. Kiedy bielszczanie odjechali przeciwnikom na trzy punkty, o czas dla zespołu poprosił trener Artur Łoza (11:8). Po powrocie na parkiet, w dalszym ciągu punktowali miejscowi, natomiast rzeszowianie mieli problemy ze skończeniem pierwszego ataku. Przełamanie swojej drużynie dał Seliga (14:10), jednak nie zmieniło to obrazu gry. W końcówce seta, pojedynczymi akcjami sytuację na boisku starali się ratować Damian Hudzik oraz Wiktor Kłęk (21:13), jednak ostatni punkt w tej partii blokiem zdobył Grad (25:16).
Przy zagrywkach Pawła Stabrawy, gospodarze objęli prowadzenie na początku kolejnego seta (5:2). Rzeszowianie szybko zniwelowali dystans punktowy do rywali, a po ataku z krótkiej Damiana Hudzika, na tablicy wyników widniał remis, po 7. Od tego momentu na parkiecie walka toczyła się punkt za punkt. W ataku nie do zatrzymania był Michał Marszałek, a pojedynczymi blokami punktował Szymon Seliga (13:14). Wyrównana gra toczyła się do stanu 16:16. W obronie świetnie spisywał się Łukasz Drążek, a precyzyjnie dogrywane piłki do siatki, dawały swobodę w rozegraniu Jakubowi Burnatowskiemu. Sprytnie wybita piłka po rękach rywali przez Wiktora Kłęka, oraz pojedynczy blok Marszałka w kolejnej akcji, zmusił trenera Pawła Gradowskiego do wzięcia czasu (16:18). Przerwa podziałała mobilizująco, bowiem kiedy zespoły ponownie zameldowały się na parkiecie, dwa punkty z rzędu zdobyli bielszczanie, ponownie doprowadzając do remisu. Końcówka partii należała do przyjezdnych, a dobra dyspozycja Kłęka dała rzeszowianom piłkę setową, którą pojedynczym blokiem zakończył Wojciech Zięzio (22:25).
Czwartego seta lepiej otworzyli zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów, którzy już na początku objęli prowadzenie nad przeciwnikami (2:4). Chwila niepewności, oraz kilka własnych błędów rzeszowian spowodowało, że bielszczanie odrobili straty, a po ataku z krótkiej Sieka objęli prowadzenie (10:8). Niekorzystną serię swojej drużyny, ponownie atakiem przerwał Szymon Seliga (13:11). Gra BBTS-u nakręcała się, a w kontrach nie do zatrzymania byli Stabrawa i Skotarek, którzy byli najlepiej punktującymi zawodnikami w swojej drużynie (19:14). Pojedynczy blok Michała Marszałka oraz atak Wiktora Kłęka nie były w stanie odmienić losów tego seta, a ostatnie „oczko” w tej partii zdobył Stabrawa (25:18).
Decydującego seta mocno otworzyli podopieczni trenera Artura Łozy. Ataki Wiktora Kłęka oraz Michała Marszałka zmusiły szkoleniowca z Bielska do wzięcia czasu (2:5). Po powrocie na parkiet, skutecznie z krótkiej punktował Damian Hudzik, a asa serwisowego na drugą stronę siatki posłał Szymon Seliga (3:7). Wtedy drugą przerwę wykorzystał Paweł Gradowski, a po kolejnym punkcie zdobytym przez Marszałka zespoły zmieniły strony (5:8). Kiedy pojedynczym blokiem zapunktował Wojciech Zięzio, a na tablicy widniał wynik 7:12, wydawało się, że rzeszowianie pewnie kroczą po zwycięstwo w całym spotkaniu. Zespół gospodarzy szybko się zmobilizował i zaczął odrabiać straty. Seria zagrywek Skowrońskiego namieszała w przyjęciu przyjezdnych (12:12). Ostatni punkt w spotkaniu atakiem na skrzydle zdobył Stabrawa, kończąc tym samym cały pojedynek (15:12).
Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny w starciu z BBTS-em był Michał Marszałek. Nasz przyjmujący zdobył w spotkaniu 18 punktów, kończąc 16 ataków i dokładając dwa punktowe bloki. 14 „oczek” na kontro drużyny dołożył nasz drugi przyjmujący Wiktor Kłęk, który skończył 13 ataków i dołożył jeden punktowy blok. Tuż za nim uplasował się Szymon Seliga, który zdobył w meczu 12 punktów, kończąc 9 ataków, dokładając dwa asy serwisowe i jeden punktowy blok. 9 punktów to dorobek Wojciecha Zięzio, a z czterema „oczkami” spotkanie zakończył Damian Hudzik.
BBTS ATH Bielsko-Biała – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (28:30, 25:16, 22:25, 25:18, 15:12)
BBTS ATH Bielsko-Biała: Jóźwik, Siek, Stabrawa, Skowroński, Skotarek, Grad, Marek (libero) oraz Dorosz, Czerwiński, Woźniak
Asseco Resovia Rzeszów: Burnatowski, Seliga (12), Marszałek (16), Kłęk (14), Hudzik (4), Zięzio (9), Macheta (libero) oraz Kawalec, Drążek (libero), Pyrsak, Golesz
Źródło: inf. własna