Młoda Liga-Komplet punktów Asseco Resovii w Olsztynie
AZS Indykpol Olsztyn-Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:22,22:25,22:25,21:25)
Nasza drużyna mimo porażki w 1 secie złapała wiatr w żagle i po bardzo dobrej grze wygrała kolejne 3 partie zdobywając pierwszy wyjazdowy komplet punktów w tym sezonie.
Olsztynianie bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie przeciwko Asseco Resovii Rzeszów i wygrali pierwszego seta. W kolejnych partiach lepsi okazali się już jednak goście, którzy między innymi skutecznymi blokami doprowadzili do zwycięstwa 3:1.
Gospodarze rozpoczęli mecz od nieudanej zagrywki. Po chwili Kamil Guzewicz pokonał jednak pojedynczy blok na lewym skrzydle i na tablicy wyników pojawił się remis po dwa. Przyjezdni utrzymywali kontakt punktowy z AZS-em głównie za sprawą dobrej gry Patryka Kozdronia, który najpierw popisał się skuteczną Kiwką, a potem potężnym atakiem przez środek. Przy stanie 8:6 dla Indykpolu długą akcję za sprawą pajpa Szymona Pałki wygrali goście. Kolejne nieznaczne prowadzenie zapewnił olsztynianom Mateusz Ordakowski. Kiedy Guzewicz z powodzeniem obił podwójny blok Kozdronia i Pałki gospodarze wyprzedzili Resovię o trzy punkty. AZS stracił jednak po chwili na moment swoją przewagę, ale silny atak Filipa Kozłowskiego z prawego skrzydła znowu dał jego teamowi prowadzenie. Michał Szalacha popełnił jeszcze błąd w ofensywie i trener Jerzy Wietecha poprosił o czas dla swojej drużyny (17:14). Przyjezdni próbowali jeszcze dogonić gospodarzy, chociażby dzięki skutecznemu potrójnemu blokowi, z którym nie poradził sobie Jędrzej Ruszczyk. Indykpol nie zwalniał jednak tempa i prowadził już 21:17. Pałka zdobył jeszcze dziewiętnasty punkt atakiem po skosie z prawego skrzydła, ale zaraz jego zespołowi przytrafił się błąd podwójnego odbicia. Pierwsza partia padła więc łupem ekipy z Olsztyna.
Pierwsza akcja drugiego seta była długa i zakończyła się po myśli przyjezdnych. Kiedy Kozłowski wykonał dwa autowe ataki z rzędu Resovia prowadziła już 3:0. Olsztynianie powoli odrabiali stracone punkty, a zaczęli od punktowej zagrywki Ruszczyka i efektywnego podwójnego bloku. Po chwili jednak Kozdroń i Szalacha udaremnili atak Guzewicza i utrzymali swoją trzypunktową przewagę. Efektywny atak Bartosza Bednarczyka ze środka siatki przyniósł AZS-owi remis po osiem. Kiedy po kolejnym dobrym zagraniu olsztyńskiego środkowego, Indykpol po raz pierwszy w tym secie zdobył prowadzenie nad rywalem, o czas poprosił trener Wietecha. Gra stała się bardzo zacięta. Podwójny blok Resovii udaremnił jednak atak Roberta Wróbla, do tego olsztynianie popełnili błąd w ofensywie i goście wyprzedzili och o dwa punkty. Trener Sergiusz Salski nie czekając długo wziął czas (13:10). Ruszczyk pokonał na prawym skrzydle potrójny blok rywali i zdobył dwunaste "oczko". Zawodnicy z Podkarpacia nie potrafili ustrzec się własnych błędów czym pomogli Indykpolowi odzyskać stracone prowadzenie. Pierwsi próg dwudziestu punktów przekroczyli rzeszowianie, a AZS tracił do nich dwa "oczka". Przyjezdni pokusili się jeszcze o podwójny blok na prawym skrzydle, co zmusiło trenera gospodarzy do wzięcia czasu (24:21). Olsztynianie obronili co prawda pierwszego setballa, ale drugiego już nie zdołali, przegrywając tę partię.
Trzeciego seta lepiej rozpoczęli rzeszowianie. Kiedy Pałka sprytnie wykorzystał blok olsztynian tablicy wyników pojawiło się 3:0 dla gości. Po stronie AZS-u mnożyły się błędy, a po asie serwisowym kapitana gości przyjezdni prowadzili już 6:1. Autorem drugiego punktu dla miejscowych okazał się Guzewicz, a po chwili punktową zagrywką popisał się Ordakowski. Dobra passa Akademików nie zniwelowała jednak kilkupunktowej przewagi Resovii. Podopieczni trenera Wietechy nie tracili bowiem na swojej skuteczności (10:6). Rzeszowianom wychodziło właściwie wszystko także efektywny blok. Dziewiąty punkt padł łupem Kozłowskiego, który pochwalił się dobrym atakiem z prawego skrzydła. Olsztynianie tracili już tylko "oczko" do przyjezdnych, a kiedy Jakub Urbanowicz pokusił się o efektywne zagranie z lewego skrzydła AZS doprowadził do remisu po dwanaście. Jednak po ataku po skosie Pałki piętnasty punkt trafił na konto Resovii. Zawodnicy z Podkarpacia bardzo dobrze czytali grę gospodarzy wygrywając kolejne akcje. Dzięki kiwce Kozdronia goście prowadzili 18:15. Końcówka obfitowała w zepsute zagrywki, dlatego przewaga gości mimo starań AZS-u pozwoliła im na wygranie seta ponownie do dwudziestu dwóch.
Pierwsza akcja padła łupem Pałki, który wykonał atak "pod górę" z prawego skrzydła. Po dobrym zagraniu Dariusza Jakubka goście wyprzedzili gospodarzy o jedno "oczko". Olsztynianie nie załamywali jednak rąk. Bednarczyk zdobył trzeci punkt atakiem ze środka, Resovia popsuła swoją zagrywkę i jej przewaga "stopniała" do jednego "oczka". Kiedy AZS popełnił kilka błędów własnych z rzędu trener Salski poprosił o czas dla swojego zespołu. Gospodarze próbowali poprawić swoją grę, ale zdobywanie punktów przychodziło im z trudem (12:8). Kozłowski popisał się skutecznym atakiem z lewego skrzydła, ale jego koledzy nie zdołali już wybronić ataku Kędzierskiego. Po chwili zadziałał jednak podwójny blok olsztynian, który przyniósł im punkt. Guzewicz pokusił się o efektywny blok-aut, a Łukasz Kluchciński i Bednarczyk spisali się w bloku, co przyniosło Indykpolowi wynik 14:15. Rozgrywający AZS-u popisał się doskonała kiwką, a jego koledzy z drużyny rozstrzygnęli na swoją korzyść dwie kolejne akcje, odzyskując szansę na wygranie tej partii (18:17). Brak asekuracji olsztynian pozbawił ich jednak osiemnastego punktu, ale Urbanowicz poradził sobie z potrójnym blokiem i sam też zablokował rywali, dając gospodarzom dwudzieste "oczko". Potrójny blok na Guzewiczu zakończył jednak mecz zwycięstwem przyjezdnych.
Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:22, 22:25, 22:25, 21:25) MVP: Szymek Pałka
Indykpol: Wojtulewicz, Ruszczyk, Ordakowski, Guzewicz, Bednarczyk, Kozłowski, Mariański (L) oraz Wróbel, Kluchciński, Urbanowicz
Resovia: Kędzierski(2), Pałka(17), Kozdroń(14), Jakubek(9), Mordyl(8), Szalacha(9), Woś (L),Twaróg(L) oraz Komenda, Gąsior(1)
Ciekawy wywiad z naszym kapitanem :-)
Kapitan młodej Resovii poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa nad Indykpolem AZS Olsztyn, powtarzając wynik 3:1 z pierwszego meczu w sezonie. Szymon Pałka atakując trzydzieści osiem razy był dziś najbardziej obciążonym graczem w ofensywie.
Martyna Zagórska (NiceSport.pl): Gratuluję zwycięstwa! Jak oceniasz Waszą grę przeciwko olsztynianom?
Szymon Pałka: Wydaje mi się, że zagraliśmy dobrze jako drużyna, bez własnych błędów, dobrze pod względem taktycznym – dobrze zagraliśmy w bloku, biorąc pod uwagę to jak grał przeciwnik. Najważniejsze było to, że graliśmy różnorodnie, co niwelowało działania przeciwnika przez co mogliśmy wygrać dzisiejsze spotkanie.
Co się działo w pierwszym secie, który przegraliście. Czy dobra i częsta gra przez środek rywali aż tak bardzo utrudniała Wam grę?
Środek też, choć nie zapamiętałem zbyt wielu akcji przez środek. Na pewno zagrywką nam dużo utrudnili. W sumie nie mogliśmy wyprowadzić swoich akcji, które byłyby wystarczająco skuteczne. Później to wszystko już się odwróciło. Ustabilizowaliśmy przyjęcie w następnych setach i później już było tylko dobrze.
Co powiesz na temat swojej gry? Zdobywasz w meczach bardzo dużo punktów i widać, że nie tylko jesteś kapitanem Resovii, ale też ważnym jego zawodnikiem.
Każdy jest ważną osobą w tej drużynie. Począwszy od trenera, przez zawodników, przeze mnie – kapitana, po chłopaków którzy dzisiaj stali w kwadracie, a nawet tych, którzy nie przyjechali dzisiaj na ten mecz - rotujemy składem. To, że ja zdobywam dużo punktów w każdym meczu… Każdy robi na boisku to co musi. Piłki rozdaje rozgrywający. Jeżeli ja dostaje ich dużo to staram się zagrać każdą dobrze. Każda piłkę staram się rozegrać tak żeby w efekcie akcja została dla nas zakończona punktem.
Jak czujesz się w roli kapitana?
Dobrze. Od dawna jestem kapitanem tej drużyny, chyba już od drugiej klasy gimnazjum. Wiadomo, że przechodziło się z jednej drużyny do drugiej, ale generalnie bycie kapitanem mi nie ciąży, może nawet pomaga. Czuję się w pewnym stopniu odpowiedzialny za zespół. Godzę się z taką pozycją w drużynie i nawet jest to dla mnie dobre. Fajne, fajne uczucie być kapitanem zespołu.
Kolejne spotkanie zagracie z SMS-em PZPS Spała, która idzie jak burza przez rozgrywki Młodej ligi. Co sądzisz o tej drużynie?
Spała… jest to zdecydowanie mocny zespół. Są tam zawodnicy z danych roczników teoretycznie najlepsi w Polsce. Zespół na pewno ma olbrzymi potencjał, ale my jeszcze u siebie nie przegraliśmy (śmiech) i mamy nadzieję, że ta dobra passa meczów u siebie, na naszej hali zostanie podtrzymana.
Nic nie stoi więc na przeszkodzie, abyście byli pierwszymi, którzy staną SMS-owi na drodze…
To by było znakomite uczucie - jako pierwszy zespół w całej lidze pokonać
Spałę (uśmiech).
Uważasz, że jest jakiś jeden element, którym możecie zagrozić SMS-owi czy musicie zagrać dobrze we wszystkich, aby coś z tą drużyną "ugrać"?
No tak, Spała to jest taki zespół, że trzeba zdecydowanie zagrać dobrze w każdym elemencie, ale wydaje mi się, że jeżeli zagrywka by zaskoczyła każdemu z nas, czy jak ktoś serwuje flotem byłby to trudny, dobry flot taktyczny, czy zagrywka z wyskoku, która by odrzucała przeciwnika od siatki to wydaje mi się, że to by zdecydowanie nam ułatwiło grę, bo od tego się wszystko zaczyna. Od tego później można ustawić blok, podbić piłkę w obronie, dlatego myślę, że jeżeli zagramy dobrze zagrywką w meczu ze Spałą, co jest możliwe u nas na hali, bez dużej ilości błędów to wydaje mi się, że jesteśmy w stanie walczyć ze Spałą jak równy z równym.
Dzięki i życzę powodzenia!
Dziękuję bardzo za rozmowę.
źródło: nicesport.pl