Młoda Liga: Fortuna kołem się toczy
Po zwycięskim spotkaniu z Jastrzębskim Węglem, rzeszowianie fantastycznie rozpoczęli starcie z ZAKSą. Jednak po gładko wygranym pierwszym secie, w kolejnych partiach do swojej gry powrócili rywale, którzy swoimi zagraniami sprawili problemy gospodarzom. Ostatecznie czterosetowe spotkanie padło łupem zespołu z Kędzierzyna. Najlepszym zawodnikiem w naszym zespole był dzisiaj Szymon Seliga, który zgromadził na swoim koncie 11 punktów.
Inauguracyjną partię w spotkaniu dobrze rozpoczęli rzeszowianie, którzy przy zagrywkach Szymona Seligi objęli prowadzenie (3:0). Na skrzydle kolejne ataki kończył Michał Marszałek, a blokiem punktowali Damian Hudzik i Marcin Karakuła. Przy stanie 7:2 o pierwszy czas w spotkaniu poprosił szkoleniowiec gości. Po powrocie na parkiet przełamanie swojej drużynie dał Sławomir Stolc oraz Kamil Semeniuk (9:5). Kiedy w polu serwisowym zameldował się rozgrywający gospodarzy, rywale nie mogli poradzić sobie ze skończeniem pierwszego ataku, co skrzętnie wykorzystywali miejscowi (13:8). Gra gospodarzy nakręcała się, natomiast rywale nie byli w stanie przebić się przez strzelny rzeszowski blok. Kiedy prowadzenie podopiecznych trenera Artura Łozy wzrosło do siedmiu punktów, o kolejny czas w spotkaniu poprosił szkoleniowiec ZAKS-y (17:10). Rywale nie dawali jednak za wygraną i skrzętnie punkt po punkcie odrabiali straty, a po ataku Konrad Borowskiego na tablicy widniał wynik 18:15. W końcówce pierwszej odsłony nie do zatrzymania na lewym skrzydle był Seliga, który wbijał kolejne gwoździe w parkiet przeciwników (22:16). Krótka w wykonaniu Maksymiliana Starca dała drużynie Resovii piłkę setową, a ostatni punkt w tej partii na środku zdobył Marszałek (25:19).
Od zagrywek Kamila Semeniuka, kolejną odsłonę rozpoczęli zawodnicy ZAKS-y (1:2), a po krótkiej Konrada Borowskiego objęli trzypunktowe prowadzenie (2:5). Kiedy asa serwisowego na drugą stronę siatki posłał Bartosz Jastrowicz, o czas dla swojej drużyny poprosił trener Artur Łoza (2:7). Atak na lewym skrzydle Michała Marszałka przerwał niekorzystną serię rzeszowskiego zespołu (4:8), a w kolejnej akcji podwójnym blokiem punktowali Marcin Karakuła i Damian Hudzik (8:12). Seria zagrywek Krzysztofa Rejno, namieszała w szeregach gospodarzy, którzy nie mogli skończyć pierwszego ataku. Po kolejnym skutecznym ataku Jastrowicza, o czas zmuszony był poprosić trener gospodarzy. Kiedy obydwa zespoły zameldowały się z powrotem na parkiecie, kontrataki kończyli kędzierzynianie, powiększając swoje prowadzenie (11:17). Rzeszowscy zawodnicy nie dawali jednak za wygraną i punkt po punkcie odrabiali dzielący ich dystans (18:23). Ostatnie oczko w drugim secie na lewym skrzydle zdobył Sławomir Stolc (18:25).
Trzecią partię lepiej otworzyli rzeszowianie, którzy swoimi zagrywkami sprawiali sporo problemów rywalom (4:2). Chwila nieuwagi po stronie gospodarzy i dobra dyspozycja w polu serwisowym Sławomira Stolca dała wynik 5:8. Niekorzystną serię przerwał dopiero atak Michała Marszałka, a po chwili na prawym skrzydle skuteczny blok ustawili Jakub Burnatowski i Damian Hudzik (7:9). Dobre obrony po stronie rzeszowian zbliżyły ich do rywali na jedno „oczko” (10:11), po chwili do swojej skutecznej gry powrócili przyjezdni odbudowując swoje prowadzenie (10:13). Przy stanie 10:15 o czas poprosił trener Artur Łoza, niewiele to zmieniło w obrazie gry na parkiecie, bowiem w dalszym ciągu swoje pierwsze akcje kończył Kamil Semeniuk (13:19). Przy zagrywkach Jana Pyrsaka straty udanymi blokami zaczęli odrabiać rzeszowianie, w końcówce seta pewnie na lewym ataku spisywał się również Wiktor Kłęk, ale ostatni punkt na swoim koncie po asie serwisowym Macieja Walczaka zapisali kędzierzynianie (17:25).
Kolejnego seta ponownie od skutecznych zagrywek rozpoczął Kamil Semeniuk, a potrójny blok na prawym skrzydle ustawili Sławomir Stolc, Krzysztof Rejno i Bartosz Jastrowicz (0:2). Kiedy rywale prowadzili już pięcioma punktami, o przerwę dla swojego zespołu poprosił trener Artur Łoza (0:5). W ekipie gospodarzy mnożyły się własne błędy, co w kontratakach wykorzystywali kędzierzynianie. Gra przyjezdnych z minuty na minutę nakręcała się, a na środku nie do zatrzymania był Rejno. Pojedynczymi akcjami sytuację na parkiecie starał ratować się Bartosz Golesz, jednak nie wystarczało to na dobrze grających przeciwników (2:11). Wejście w pole serwisowe Jastrowicza pozwoliło gościom objąć spore prowadzenie nad miejscowymi (4:14), a kolejne gwoździe wbijane przez Konrada Borowskiego dawały im swobodę gry (6:20). Końcówka ostatniej partii należała do gości, którzy swoimi zagraniami sprawiali sporo problemów rzeszowianom (9:22). Zepsuta zagrywka gospodarzy zakończyła całe spotkanie (11:25).
Najlepszym zawodnikiem dzisiejszego spotkania w naszym zespole był Szymon Seliga. Nasz przyjmujący zdobył łącznie 11 punktów (9 ataków, 1 as serwisowy, 1 punktowy blok). Kolejno 9 "oczek" atakiem dołożył Michał Marszałek, 5 - Wiktor Kłęk, 4 - Damian Hudzik, po 3 Bartosz Golesz i Maksymilian Starzec, 2 - Kuba Burnatowski i Wojciech Zięzio, a jeden punktowy blok na swoim koncie zapisał Marcin Karakuła.
MVP spotkania Kamil Semeniuk (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:19, 18:25, 17:25, 11:25)
Asseco Resovia Rzeszów: Marszałek, Karakuła, Seliga, Starzec, Zięzio, Hudzik, Drążek (libero) oraz Pyrsak, Burnatowski, Golesz, Kłęk
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Rejno, Borowski, Stolc, Jastrowicz, Semeniuk, Walawender, Banach (libero) oraz Fortuna, Walczak, Podborączyński (libero)
Źródło: inf. własna