ML: Pięciosetowy bój dla ZAKSY!
W ramach 5. kolejki rozgrywek Młodej Ligi, Asseco Resovia Rzeszów podejmowała drużynę ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Ostatecznie po pięciu zaciętych setach lepsi okazali się goście, a tytuł najlepszego zawodnika powędrował w ręce Justina Ziółkowskiego.
Początek spotkania pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle rozpoczął się od wyrównanej rywalizacji punkt za punkt (4:4). Dwa asy serwisowe w wykonaniu Lorenca pozwoliły rywalom na objęcie prowadzenia, a przy stanie 5:8 o przerwę dla swojego zespołu poprosił trener Jacek Podpora. Po powrocie na parkiet niekorzystną serię atakiem na prawym skrzydle przerwał Maciej Jakubek, a po punktowych zagrywkach Marcina Karakuły na tablicy wyników widniał remis, po 9. Kiedy w polu serwisowym zameldował się Damian Hudzik, rywale nie radzili sobie z dokładnym przyjęciem, co na kontrach skrzętnie wykorzystywał Michał Marszałek (19:18). Pojedynczy blok na środku siatki w wykonaniu Jana Zubika zmusił szkoleniowca ZAKSY do wykorzystania drugiego przysługującego czasu (21:18). W decydującym fragmencie seta warunki gry na parkiecie dyktowali rzeszowianie, pewnie krocząc po zwycięstwo w inauguracyjnej partii (25:22).
Seria skutecznych zagrywek w wykonaniu Macieja Jakubka, dała miejscowym prowadzenie na początku kolejnego seta (4:1). W zespole z Kędzierzyna mnożyły się własne błędy, a oddane za darmo piłki na skrzydle wykorzystywał kapitan rzeszowskiej drużyny Dominik Paszek. Kiedy przewaga drużyny z Podkarpacia wzrosła do pięciu oczek, o czas dla swojego zespołu poprosił trener przyjezdnych (7:2). Kiedy obydwie drużyny zameldowały się ponownie pod siatką, podwójnym blokiem punktowała para Marcin Karakuła i Damian Hudzik. Seria dobrych obron w wykonaniu Piotra Machety pozwoliła jego kolegom kończyć kolejne kontrataki i powiększać swoje prowadzenie nad rywalami (10:3). Kiedy w polu serwisowym zameldował się Borowski przewaga gospodarzy zmalała do trzech „oczek”(11:8). Proste błędy w zagrywce obydwu ekip spowolniły nieco tempo spotkania (15:12). W kolejnych minutach nie do zatrzymania na siatce byli rzeszowianie, a po skutecznym kontrataku Michała Marszałka na tablicy widniał wynik 20:14. W końcówce seta, dzięki skutecznej grze Łysikowskiego odrobili przyjezdni (24:21). Ostatni punkt mocnym atakiem z prawego skrzydła zdobył Karakuła (25:21).
Trzecia odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki obu zespołów (2:3). Sporo problemów swoimi zagrywkami kędzierzynianom sprawił Damian Hudzik dając swojej drużynie pierwsze w tym secie prowadzenie (7:6). W kolejnych minutach sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Prowadzenie obejmowała raz jedna, raz druga drużyna (10:11, 12:11). Nie do zatrzymania na lewym skrzydle był Michał Marszałek, a seria zagrywek Macieja Jakubka dała wynik 15:13. Chwila dekoncentracji w szeregach rzeszowian sprawiła, że do remisu doprowadzili rywale (17:17). Proste błędy po stronie gospodarzy przy zagrywkach Rajskiego sprawiły, że na tablicy widniał wynik 17:19 i o czas poprosił trener Jacek Podpora. Dzięki zagrywkom Marcina Karakuły, miejscowi po raz kolejny doprowadzili do remisu, po 21. W końcówce lepsi jednak okazali się miejscowi, którzy po błędzie rzeszowian wygrali trzecią odsłonę (22:25).
Naprzemienne ataki wymieniane przez Michała Marszałka i Rajskiego dały początek kolejnej partii (5:4). Zagrywki Ziółkowskiego sprawiły problem rzeszowianom, którzy zaczęli popełniać proste błędy w ataku (8:11). Atak Marcina Karakuły na prawym skrzydle przerwał niekorzystną serię gospodarzy, a w kolejnych akcjach piłkę po bloku pewnie wybijał Dominik Paszek (11:13). Pojedynczy blok Jana Zubika oraz as serwisowy Damiana Hudzika, pozwoliły miejscowym doprowadzić do remisu (14:14). Nie do zatrzymania na środku siatki był Woźnica, który pewnie kończył kolejne krótkie, powiększając prowadzenie zespołu z Kędzierzyna (17:20). Z akcji na akcje nakręcała się gra przyjezdnych, którzy bez większych problemów przełamywali blok gospodarzy (19:23). Zepsuta zagrywka rzeszowian zakończyła czwartego seta (21:25).
Piątą i decydującą odsłonę lepiej rozpoczęli goście, którzy już na początku seta prowadzili 1:3. Przy zagrywkach Macieja Jakubka, podwójnym blokiem punktowali Michał Marszałek i Jan Zubik, co spowodowało, że wynik uległ zmianie i prowadzenie objęli podopieczni trenera Jacka Podpory (4:3). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a jednopunktowe prowadzenie obejmowała raz jedna raz druga drużyna (6:7). Przed zmianą stron, punktową zagrywkę na konto swojego zespołu dołożył Marcin Karakuła, co dało wynik 8:7. Rywale nie dawali jednak za wygraną, a po sprytnej kiwce blokującego z Kędzierzyna „odjechali” miejscowym na dwa punkty przewagi (10:12). Niezwykle zacięta okazała się końcówka tie-breaka, gdzie walka toczyła się punkt za punkt, po 13. Pojedynczy blok Ziółkowskiego zakończył całe spotkanie (13:15).
MVP spotkania Justin Ziółkowski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 25:21, 22:25, 21:25, 13:15)
Asseco Resovia Rzeszów: Karakuła, Marszałek, Paszek, Jakubek, Hudzik, Zubik, Macheta (libero) oraz Małek, Paterek, Komar.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Polczyk, Borowski, Krawiecki, Ziółkowski, Woźnica, Lorenc, Kożuch (libero) oraz Rajski, Łysikowski, Fortuna, Podborączyński (libero), Koliński.
Autorzy: Barbara Cieśla i Barbara Setlik (www.aksrzeszow.pl)