Liga juniora: Pięciosetowe starcie na korzyść AKS-u!
Zwycięstwem rozgrywki juniorskie zainaugurowali podopieczni trenera Jacka Podpory. Po pierwszym wygranym secie w dwóch kolejnych musieli uznać wyższość rywali. Ostatecznie po kilku zmianach dwie ostatnie odsłony to bardzo dobra gra rzeszowian, którzy mogli cieszyć się ze zwycięstwa 3:2.
Pojedynek zespołów z Rzeszowa i Strzyżowa początkowo toczył się punkt za punkt (2:2), jednak kiedy w polu serwisowym stanął Maciej Jakubek gospodarze wyraźnie odskoczyli rywalom (6:2). Po czasie wziętym na żądanie trenera gości wyraźnie poprawiła się gra jego podopiecznych, proste błędy z kolei zaczęli popełniać rzeszowianie i na tablicy widniał wynik 7:6. Po chwilowym przestoju wyraźnie lepiej spisywali się podopieczni trenera Jacka Podpory, którzy efektownymi blokami Mateusza Poręby, Dominika Paszka i Macieja Jakubka odbudowali swoje prowadzenie z początku pojedynku (13:8). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a punkty obydwa zespoły zdobywały seriami (14:11). Z dobrej strony w ekipie AKS-u pokazywał się Dominik Bożek, który pewnie kończył swoje ataki na lewym skrzydle, jednak seria punktowych zagrywek Miłosza Ruszała sprawiła, że goście zbliżyli się do gospodarzy na jedno "oczko" (18:17). Po chwili do swojej dobrej gry powrócili podopieczni trenera Podpory, którzy odrabiali straty przy serwisach Jana Zubika. Z kolei ich rywale zaczęli popełniać proste błędy i na tablicy pojawił się wynik 21:18. W końcówce partii swoich akcji nie kończyli gospodarze, co skrzętnie wykorzystywali rywale, którzy wyszli na prowadzenie 23:22. Przy stanie 23:24, drugi czas dla swojego zespołu wykorzystał trener AKS-u. Wyraźnie zmobilizowało to gospodarzy, którzy obronili pierwszą piłkę setową (24:24). Od tego momentu na parkiecie trwała walka punkt za punkt, jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowali rzeszowianie i zwyciężyli 29:27.
Kolejnego seta od prowadzenia rozpoczęli goście, jednak skuteczne ataki w wykonaniu Dominika Bożka, pozwoliły rzeszowianom objąć prowadzenie (4:2). Efektowny blok Kacpra Komara i Jana Zubika, pozwolił gospodarzom utrzymywać dwa "oczka" przewagi nad rywalami. Podopieczni trenera Zająca nie dawali jednak za wygraną i skrzętnie starali się odrabiać dzielący ich dystans (8:7). As serwisowy w wykonaniu Dominika Paszka, zmusił trenera przyjezdnych do poproszenia o przysługującą mu przerwę (11:8). Kiedy obydwa zespoły z powrotem zameldowały się pod siatką, w zagrywce nie zawodny był Paszek, a kolejne kontrataki na skrzydle wykorzystywał Bożek (13:8). Dobrą serię podopiecznych trenera Jacka Podpory sprytną kiwką na opadający blok przerwali rywale, jednak w kolejnych akcjach na skrzydle nie do zatrzymania był Maciej Jakubek (16:11). Seria zagrywek Jakuba Pisuli namieszała nieco w szeregach zawodników AKS-u, którzy nie mogli skończyć pierwszego ataku, co skrzętnie wykorzystywali rywale, doprowadzając do wyrównania. Przy stanie 18:18, o czas dla swojej drużyny poprosił szkoleniowiec z Rzeszowa. Niekorzystną serię zespołu V-tego LO atakiem z prawej flanki przerwał Jakubek, a na tablicy wyników po raz kolejny widniał remis (21:21). W decydującym momencie drugiej partii, własne błędy popełniać zaczęli gospodarze, co skutkowało porażką w tej odsłonie (22:25).
Początek trzeciej partii to wyrównana walka punkt za punkt (3:3), po chwili proste błędy popełniać zaczęli zawodnicy V-go LO i to przyjezdni wypracowali sobie prowadzenie (3:6). Niekorzystną serię atakiem z lewego skrzydła przerwał Dominik Bożek (4:7), a przy stanie 4:8 o czas poprosił trener Jacek Podpora. Niewiele to zmieniło w obrazie gry gospodarzy, bowiem kolejne kontrataki wykorzystywali zawodnicy Wisłoka powiększając swoją przewagę (4:10). Zmiana, którą dał Marcin Cebula wyraźnie dała impuls jego kolegom do lepszej gry, bowiem przy serwisach Jana Zubika rzeszowianie zaczęli odrabiać straty (7:10). Był to jednak chwilowy zryw siatkarzy AKS-u, którzy nie kończyli kolejnych akcji. Przy stanie 8:14, przerwę wykorzystał trener rzeszowian, a po powrocie na parkiet efektownym atakiem zapunktował Maciej Jakubek (9:14). Dobre zagrywki przyjezdnych utrudniały siatkarzom V LO dokładne przyjęcie, co od razu przekładało się na brak skuteczności w akcjach ofensywnych (12:17). Wypracowanej w początkowej fazie seta przewagi zawodnicy ze Strzyżowa nie oddawali w końcówce odsłony pewnie krocząc po wygraną (13:21). Mimo, że rzeszowianom udało się odrobić nieco straty, proste błędy sprawiły, że to przyjezdni cieszyli się z prowadzenia 2:1 w setach.
Wyraźnie zmotywowani na czwartą odsłonę wyszli rzeszowianie. Dobre zagrywki Mateusza Poręby sprawiły, że grę rywali czytał Jan Zubik zatrzymując kolejne ataki rywali (4:0). Rywale nie dawali za wygraną i przy serwisach Mateusza Wójcika nie tylko odrobili straty, ale wyszli także na prowadzenie (5:6). Szybko o czas dla swojego zespołu poprosił trener Jacek Podpora. Po powrocie na parkiet do skutecznej gry powrócili rzeszowianie, którzy nie tylko bronili ataki rywali, ale także wykorzystywali okazje do zdobycia punktu (10:7). Taktyczne serwisy Dominika Paszka sprawiały coraz więcej problemów rywalom. Serię rzeszowian przy stanie 13:9 czasem starał się przerwać trener Wisłoka. Po powrocie na parkiet w polu serwisowym nadal utrzymywał się rzeszowski przyjmujący, a kolejne bloki na prawym skrzydle ustawiali Maciej Jakubek i Poręba (17:9). Nie do zatrzymania na lewej flance był Paweł Małek, dzięki czemu rosło prowadzenie rzeszowskiej ekipy (21:11). W końcówce partii wyraźnie lepsi byli podopieczni trenera Podpory, którzy zakończyli seta efektownym blokiem w wykonaniu Marcina Cebuli i Jana Zubika (25:12).
Ostatnią partię tego spotkania blokiem rozpoczęli Mateusz Poręba i Maciej Jakubek (1:0). Zagrywki Dominika Paszka sprawiały coraz więcej problemów rywalom, którzy nie potrafili przebić się przez rzeszowski mur (5:0). Udanym atakiem serię przerwali siatkarze ze Strzyżowa, jednak szybko w polu serwisowym zameldował się Mateusz Poręba i przy zmianie stron na tablicy widniał wynik 8:1. Nie do zatrzymania w końcówce pojedynku byli rzeszowianie, którzy pewnie kroczyli po zwycięstwo (11:4). Lepszy fragment gry pozwolił przyjezdnym odrobić nieco straty, jednak to zawodnicy AKS-u po dobrej zagrywce Paszka zakończyli całe spotkanie (15:7).
AKS V LO Rzeszów - MKS Wisłok Strzyżów (29:27, 22:25, 18:25, 25:12, 15:7)
AKS V LO Rzeszów: Jakubek, Zubik, Komar, Poręba, Bożek, Paszek, Nykiel (libero) oraz Małek, Paterek, Cebula
MKS Wisłok Strzyżów: Wójcik, Rozlepiło, Ruszała, Irzyk, Pikula, Stodolak, Surowiecki (libero)
źródło: inf. własna