II liga: Zacięty pojedynek na konto Wisłoka Strzyżów
W dniu dzisiejszym, nasza drużyna wystepująca w rozgrywkach II ligi, rozegrała swoje kolejne wyjazdowe spotkanie. Tym razem podopieczni trenera Jerzego Wietechy udali się do Strzyżowa. Spotkanie od początku miało zacięty przebieg, bowiem miejscowi chcieli odbić się za porażkę w meczu o III miejsce na turnieju rozgrywanym w Niebylcu. Najbardziej wyrównany przebieg miała trzecia partia, gdzie rzeszowianie byli o krok od odniesienia zwycięstwa w tym secie. Pomimo dobrej gry drużyny AKS-u oraz determinacji w obronie, zwycięstwo w tym pojedynku odnieśli gospodarze.
Premierową odsłonę spotkania dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy wykorzystując kolejne kontrataki objęli prowadzenie nad podopiecznymi Jerzego Wietechy (5:2). Nie najlepiej układała się gra rzeszowian, którzy nie mogli przebić się przez szczelny blok rywali. Przy stanie 7:2 o czas poprosił szkoleniowiec gości. Niekorzystną serię zespołu AKS-u, atakiem na prawym skrzydle przerwał Maciej Majkowski, dzięki czemu rzeszowianie małymi krokami odrabiali straty (10:8). Skuteczna krótka w wykonaniu Mateusza Kowalskiego sprawiła, że miejscowi prowadzili już tylko jednym oczkiem (13:12). Mocne zagrywki podopiecznych Ivana Ilicza sprawiały problemy w przyjęciu zawodnikom V-tego LO, co w kontrach wykorzystywali miejscowi (19:16). W decydującej fazie pierwszego seta na skrzydłach kolejne ataki kończyli Przemysław Czado oraz Majkowski, jednak ostatni punkt w tej partii zdobył Okoń (25:21).
Skuteczny atak rzeszowskiego kapitana rozpoczął drugą odsłonę spotkania. Pojedynczy blok Szymona Seligi na lewym skrzydle oraz asy serwisowe Grzegorza Skomro powiększały prowadzenie podopiecznych Jerzego Wietechy. Przy stanie 1:5 o czas poprosił szkoleniowiec miejscowych. Po powrocie na parkiet, rywale skrzętnie odrabiali straty, niwelując dystans punktowy do gości (6:8). Zagrywki Michała Kawalca wprowadziły zamęt w szeregach rywali, dzięki czemu kolejne punkty na konto zespołu dokładał Maciej Majkowski (8:12). Z minuty na minutę rozkręcała się gra rzeszowskich siatkarzy, którzy punktowali swoich rywali w ataku oraz sprawiali im spore problemy zagrywką. Podwójny blok pary Mateusz Kowalski-Michał Kawalec, dał rzeszowianom pięciopunktowe prowadzenie (12:17). W ekipie miejscowych mnożyły się własne błędy, które wykorzystywali zawodnicy AKS-u, kończąc kolejne kontrataki (16:22). Zepsuta zagrywka zespołu ze Strzyżowa zakończyła seta (17:25).
Wyrównana gra obydwu zespołów rozpoczęła kolejnego seta (1:1). Mocny atak w wykonaniu Szymona Seligi, a w kolejnej akcji pojedynczy blok Mateusza Kowalskiego, pozwolił rzeszowianom odskoczyć na dwa punkty (2:4). Pomimo, że gospodarze próbowali odrobić straty, to w obronie nie pozwalał im na to Łukasz Drążek, który fantastycznie podbijał ich mocne ataki. Po kolejnym punktowym bloku rzeszowian, o przysługujący czas poprosił trener miejscowych (3:6). Przerwa podziałała mobilizująco, bowiem po chwili na tablicy wyników widniał remis, po 6. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Kowalski, rywale nie radzili sobie ze skończeniem własnych ataków, co skrzętnie wykorzystywał Przemysław Czado (8:12). Przy zagrywkach Okonia, w ekipie rzeszowian zapanowała chwila niepewności, co doprowadziło do wyrównania wyniku, po 15. Kiedy gospodarze objęli dwupunktowe prowadzenie, o czas zmuszony był poprosić Jerzy Wietecha (17:15). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, bowiem tym razem przestój przydarzył się drużynie AKS-u (20:18). Pomimo krótkich w wykonaniu Grzegorza Skomro oraz ataków na skrzydle Macieja Majkowskiego (24:23), zwycięstwo w trzeciej odsłonie odnieśli miejscowi (25:23).
Podobnie jak w poprzednim secie, tak i czwarta partia rozpoczęła się od walki punkt za punkt (2:2). Przy zagrywkach Macieja Majkowskiego, własne błędy zaczęli popełniać rywale (3:5). Miejscowi nie dawali jednak za wygraną i szybko odrobili straty, a kolejny as serwisowy w ich wykonaniu, wyprowadził ich na prowadzenie (6:5). Sprytna kiwka w wykonaniu Michała Kawalca, dała rzeszowianom ósme oczko, co pozwoliło zbliżyć się im do miejscowych (9:8). Po przerwie na żądanie szkoleniowca AKS-u, kolejne ataki na prawym skrzydle kończył Przemysław Czado, a kiedy pojawił się na zagrywce, piłkę na siatce wygrał Grzegorz Skomro (12:11). Gra miejscowych nakręcała się, a pięciopunktowe prowadzenie jakie sobie wypracowali, pozwalało im swobodnie kończyć akcje (19:14). Kolejne punkty na konto swojego zespołu zagrywkami dokładał Płonka (22:17). Dobra wystawa Jakuba Burnatowskiego, pozwoliła skończyć kolejny atak kapitanowi AKS-u, jednak to nie wystarczyło, by zwyciężyć czwartą partię (25:20).
Najlepiej punktującym zawodnikiem w dzisiejszym spotkaniu był Maciej Majkowski. Nasz atakujący zdobył łącznie 14 punktów. Tuż za nim, z 11 oczkami na swoim koncie uplasował się nasz kapitan Przemysław Czado. Kolejno 8 punktów zdobył Grzegorz Skomro, 7 Mateusz Kowalski i Szymon Seliga, a 3 oczka na konto zespołu dołożył Michał Kawalec. Bardzo dobrze w przyjęciu poradził sobie libero, Piotr Macheta, który zakończył spotkanie z 75% skutecznością w przyjęciu.
MKS Wisłok Strzyżów – AKS V LO Rzeszów 3:2 (25:21, 17:25, 25:23, 25:20)
MKS Wisłok Strzyżów: Pamuła, Filip, Oroń, Armata, Płonka, Okoń, Machnica (libero) oraz Baran, Mielak
AKS V LO Rzeszów: Majkowski, Seliga, Kowalski, Skomro, Czado, Kawalec, Macheta (libero) oraz Drążek (libero), Szczęch, Błądziński, Burnatowski
Źródło: inf.własna