II liga: O krok od zwycięstwa z Avią Świdnik!
W ramach 9. kolejki rozgrywek II ligi mężczyzn, podopieczni trenera Artura Łozy podejmowali na własnym parkiecie zespół Avii Świdnik. Po pięciu zaciętych setach, gospodarze musieli uznać wyższość drużyny gości. Najlepiej punktującymi zawodnikami w naszym zespole byli Bartosz Golesz oraz Michał Marszałek.
Spotkanie rewanżowe pomiędzy zespołami AKS-u V LO Rzeszów i Avii Świdnik lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy przy zagrywkach Marcina Karakuły odskoczyli na trzypunktowe prowadzenie (5:2). Czas wzięty na żądanie trenera przyjezdnych wyraźnie pobudził ich do gry, dzięki czemu udało im się nieco zniwelować straty. Po chwili ze środka zapunktował Kurek i na tablicy widniał remis po 7. Niekorzystną serię atakiem przerwał Michał Marszałek, a po chwili w polu serwisowym zameldował się Bartosz Golesz (10:7). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Wypracowane przewagi szybko tracili gospodarze, po czym ponownie je odzyskiwali (13:11). Dobra postawa rzeszowian na zagrywce, a także ataki z krótkiej Maksymiliana Starca pozwalały utrzymywać dwupunktowe prowadzenie (17:15). W kolejnych minutach wyraźnie z serwisami Marszałka nie radzili sobie zawodnicy ze Świdnika, co ułatwiało grę gospodarzom (23:17). W końcówce seta coraz lepiej prezentowali się przyjezdni, którzy po serii dobrych zagrań zdołali nieco zniwelować straty (24:22). Ostatni punkt premierowej odsłony należał do Karakuły (25:22).
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki punkt za punkt (4:3). W kolejnych minutach zespoły wymieniały się mocnymi akcjami (7:7), jednak kiedy w polu serwisowym zameldował się Gajosz prowadzenie przyjezdnych urosło do trzech „oczek” (8:11). Szybko tym samym zagraniem odpowiedział mu Marcin Karakuła, dzięki czemu na tablicy widniał remis po 11. Sytuacja na parkiecie zmieniała się, jak w kalejdoskopie, a po kolejnej serii skutecznych zagrań prowadzili zawodnicy ze Świdnika (12:16). Czas wzięty przez trenera Artura Łozę wybił nieco rywali z rytmu. Z kolei gospodarze zaczęli niwelować straty przy serwisach Michała Marszałka. Niekorzystną serię Avii atakiem z prawego skrzydła przewał Zugaj, a po skutecznej akcji Dominika Paszka na tablicy widniał wynik 18:20. W końcówce drugiej partii rywale kontrolowali przebieg gry na parkiecie, natomiast zepsuta zagrywka miejscowych zakończyła seta (19:25).
Początek trzeciego seta mocno otworzyli rzeszowianie, którzy po asie serwisowym Marcina Karakuły oraz skutecznym ataku Bartosza Golesza prowadzili 4:2. W tym momencie o czas dla swojej drużyny poprosił szkoleniowiec gości. Przerwa podziałała mobilizująco na zawodników Avii, którzy po udanych kontrach Sajdaka doprowadzili do remisu, po 6. Nie do zatrzymania na skrzydle był Michał Marszałek, który pewnie punktował zarówno z prawej jak i lewej flanki, dzięki czemu prowadzenie podopiecznych trenera Artura Łozy ponownie wzrosło (13:10). Zmiany, których dokonywał szkoleniowiec Świdnika niewiele zmieniły w obrazie gry rywali, którzy zaczęli popełniać coraz więcej własnych błędów (16:11). Pojedynczymi akcjami sytuację na parkiecie starał się ratować Kurek, jednak sam nie był w stanie zniwelować dzielącego dystansu do gospodarzy (20:16). W decydującym fragmencie trzeciej odsłony na środku koncertowo spisywali się Maksymilian Starzec oraz Damian Hudzik, który pewną krótką zakończył seta (25:21).
Naprzemienne ataki wymieniane przez Dominika Paszka i Zugaja, dały początek czwartej partii (4:4). Pewny atak w wykonaniu Bartosza Golesza, a w kolejnej akcji sprytna kiwka Marcina Karakuły dały wynik 7:4 i o czas poprosił trener przyjezdnych. Kiedy zespoły powróciły pod siatkę, niekorzystną serię swojej drużyny atakiem przerwał Zugaj (9:5). Pojawienie się w polu serwisowy Sajdaka, mocno namieszało w przyjęciu gospodarzy, którzy mieli problemy ze skończeniem pierwszej piłki (9:9). Dopiero pojedynczy blok na środku siatki Maksymiliana Starca, dał przełamanie rzeszowskiej drużynie, która powróciła do swojej skutecznej gry (14:10). Po czasie na żądanie drużyny ASPS-u, na skrzydle coraz pewniej czuł się atakujący przyjezdnych, a kiedy na tablicy widniał wynik 14:12, o przerwę tym razem poprosił trener Artur Łoza. Nie do zatrzymania w tym secie był Golesz, który pewnie przedzierał się przez blok rywali (19:16). Niezwykle zacięta okazała się końcówka czwartej partii, w której zespoły toczyły walkę punkt za punkt. Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a własne błędy popełniała raz jedna raz druga drużyna (22:21). Atak z krótkiej Damiana Hudzika dał rzeszowianom pierwszą piłkę setową (24:23), jednak to goście dzięki dobrej postawie Zugaja odnieśli zwycięstwo w tej partii (24:26).
Pojedynczy blok Bartosza Golesza otworzył tie-breaka. Od początku piątego seta, drużyny walczyły punkt za punkt, a żaden z zespołów nie mógł odskoczyć rywalowi na więcej, niż jedno „oczko” (3:4, 5:5). Atak z krótkiej Damiana Hudzika i as serwisowy Michała Marszałka, dały rzeszowianom dwupunktowe prowadzenie nad rywalami (8:6). Przy stanie 9:7, do swojej skutecznej gry powrócił Zugaj, a dwa bloki Kurka pozwoliły objąć prowadzenie przyjezdnym (9:11). Krótkie w wykonaniu Maksymiliana Starca dawały kolejne cenne punkty drużynie AKS-u, jednak to rywale po ataku Gajosza zakończyli spotkanie, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę (12:15).
AKS V LO Rzeszów – ASPS Avia Świdnik 2:3 (25:22, 25:19, 25:21, 24:26, 12:15)
AKS V LO Rzeszów: Karakuła, Golesz, Marszałek, Seliga, Starzec, Hudzik, Drążek (libero) oraz Paszek, Burnatowski, Pyrsak, Kłęk.
ASPS Avia Świdnik: Misztal, Kurek, Jaskulski, Sajdak, Gajosz, Zugaj, Sadowski (libero) oraz Kostaniak, Ciorgoń.
Autorzy: Barbara Cieśla i Barbara Setlik (www.aksrzeszow.pl)