1/4 MPK: 2. miejsce i awans do turnieju 1/2 MPK!
W ostatnim dniu turnieju 1/4 MPK lepsi okazali się zawodnicy Wifamy Szkoły Gortata Łódź, który po czterech wyrównanych setach cieszyli się z 1. miejsca w grupie. Najlepszym zawodnikiem w drużynie AKS-u był Kamil Kosiba, który zdobył 19 „oczek”.
Ostatnie spotkanie turnieju ćwierćfinałowego rozpoczęło się od wyrównanej walki punkt za punkt (2:2). Kiedy w polu zagrywki pojawił się Kamil Kosiba zawodnicy rzeszowskiego AKS-u odskoczyli rywalom na dwa „oczka” (5:3). W kolejnych minutach obydwa zespoły utrzymywały wysoką skuteczność w ataku, a dobra seria łodzian doprowadziła do remisu po 8. Nieudane akcje po stronie gospodarzy i taktyczna zagrywka Artura Sługockiego sprawiły, że tym razem przyjezdni odskoczyli na dwa „oczka” (9:11). Niemoc w ofensywie rzeszowskiego AKS-u sprawiła, że o pierwszy czas w tym pojedynku poprosił trener Jacek Podpora (10:13). Po powrocie na parkiet straty systematycznie odrabiali przyjezdni, w szeregach których nie do zatrzymania był Dominik Paszek (13:14). Seria punktowych bloków przyjezdnych zmusiła rzeszowskiego szkoleniowca do poproszenia o drugi przysługujący mu czas. Kiedy obydwie drużyny powróciły pod siatkę, w polu serwisowym zameldował się Łukasz Rajchelt, który swoimi zagrywkami namieszał w przyjęciu gospodarzy (16:21). As serwisowy Sługockiego zakończył premierową odsłonę (17:25).
Od wyrównanej walki punkt za punkt kolejnego seta rozpoczęły obydwa zespoły (2:2). Przy zagrywkach Marcina Cebuli, kolejne ataki na skrzydle kończył Dominik Paszek, co pozwoliło rzeszowianom odskoczyć na dwa „oczka” przewagi (7:5). Rywale nie dawali jednak za wygraną, a po kolejnych skutecznych kontrach w wykonaniu Sługockiego, ponownie doprowadzili do remisu, po 9.Kiedy w polu serwisowy pojawił się Kamil Kosiba, na środku siatki w bloku punktował Damian Baran. Przy stanie 13:10 o czas dla swojego zespołu poprosił trener Bartłomiej Ostrowski. Po powrocie na parkiet, w dalszym ciągu punktowali rzeszowianie, którzy utrzymywali czteropunktowy bufor bezpieczeństwa (18:14). Kiedy w polu serwisowym pojawił się Radosław Kij, rywale nie radzili sobie z dokładnym przyjęciem zagrywki. Oddawane za darmo piłki skrzętnie wykorzystywali rzeszowianie, a w ataku z lewej flanki nie do zatrzymania był Kosiba (22:16). Sprytna kiwka na opadający blok Paszka zakończyła seta (25:19).
As serwisowy Dominika Paszka otworzył kolejną odsłonę (1:0), dobre akcje zespołu z Łodzi przy zagrywkach Artura Sługockiego sprawiły, że trzy „oczka” straty w początkowej fazie seta do rywali mieli rzeszowianie (2:5). Po kolejnym nieudanym zagraniu drużyny AKS-u, o pierwszy czas poprosił trener Jacek Podpora (2:6). Po powrocie na parkiet straty do rywali starali się odrabiać gospodarze, a po udanym bloku Damiana Barana i skutecznej kontrze Radosława Kija na tablicy widniał wynik 7:8. Krótko trwała radość zawodników AKS-u z wyrównanego wyniku, bowiem w polu serwisowym zameldował się Łukasz Rajchelt skutecznie utrudniając rywalom dokładne przyjęcie (7:11). Czas wzięty na żądanie trenera Podpory podziałał mobilizująco na jego podopiecznych, a taktyczne zagrywki Marcina Cebuli zmniejszyły straty do jednego „oczka” (11:12). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a drużyny swoje punkty zdobywały seriami (11:14, 13:14). Przez kolejne minuty swoimi serwisami rzeszowian „raził” Rejchelt, a gospodarze nie potrafili wyprowadzić skutecznej akcji (13:19). Przy stanie 14:20 na boisku zameldował się Paweł Małek i to rzeszowianie znaleźli się na wali wznoszącej (18:20). W końcówce seta do remisu doprowadzili zawodnicy AKS-u (22:22), jednak w ostatniej akcji lepsi okazali się łodzianie (23:25).
Od prostych błędów w polu zagrywki czwartego seta rozpoczęły obydwie drużyny (2:3).Przez kolejne minuty punkty na zmianę zdobywały obydwa zespoły (5:6). Po czasie na żądanie rzeszowskiego szkoleniowca, pojedynczym blokiem na środku siatki zapunktował Dominik Paszek (7:8). Kiedy w polu serwisowym pojawił się Mateusz Poręba, gospodarze zdołali zniwelować dzielący ich dystans do przeciwników, a po kolejnym skutecznym ataku Kamila Kosiby na tablicy wyników widniał remis, po 12. Od tego momentu na parkiecie toczyła się wyrównana walka punkt za punkt, a żadna z drużyn nie mogła odskoczyć rywalom na więcej niż jedno oczko (16:15). Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a ataki naprzemiennie kończyli Kosiba i Sługocki (19:20). Podwójny blok pary Radosław Kij i Damian Baran, ponownie dał remis (20:20). Atak ze środka zawodnika z Łodzi zakończył spotkanie (23:25).
AKS V LO Rzeszów – Wifama Szkoła Gortata Łódź 1:3 (17:25, 25:19, 23:25, 23:25)
AKS V LO Rzeszów: Cebula (2), Kij (8), Kosiba (19), Paszek (12), Baran (7), Poręba (2), Woźniak (libero) oraz Zubik, Komar, Małek
Wifama Szkoła Gortata Łódź: Filanowski, Brdak, Pietrzak, Sługocki, Kaźmierczak, Rajchelt, Mączkowski (libero) oraz Michalak, Krzystanek
Źródło: inf. własna