1/2 MPJ: Zwycięstwo i awans do turnieju finałowego!

Mocne otwarcie zanotowali rzeszowianie, którzy przy zagrywkach Maksymiliana Starca szybko wyszli na prowadzenie 7:2. Ścianę nie do przejścia dla kielczan stanowił Damian Hudzik, który skutecznie blokował kolejne ataki rywali (12:2). Po chwili słabszej gry powoli straty zaczęli odrabiać przyjezdni, głównie dzięki dobrym akcjom w wykonaniu Jakubca (13:7). Dobrze na boisku zameldował się Jakub Burnatowski, którzy podobnie jak wcześniej Starzec mocno utrudnił rywalom grę swoimi serwisami (17:10). Pojedynczy blok Michała Marszałka na lewej flance (21:12), a po chwili seria prostych błędów zawodników Effectora dała piłkę setową (24:12).  Akcję dającą zwycięstwo w tej odsłonie wykorzystał Wiktor Kłęk (25:13).

Punkt za punkt walczyły obydwa zespoły w początkowej fazie drugiej odsłony (4:4). Punktowy blok Jakuba Burnatowskiego, a po chwili seria punktowych zagrywek Damiana Hudzika dała gospodarzom prowadzenie 9:6. W kolejnych minutach z serwisami Szymona Seligi nie radzili sobie rywale, dzięki czemu z minuty na minutę powiększało się prowadzenie gospodarzy (13:8). Mocne ataki wymieniali między sobą Kroć i Michał Marszałek w środkowej części seta, jednak to rzeszowianie w dalszym ciągu prowadzili w tym spotkaniu (16:11). Podwójna zmiana, której dokonał trener Effectora wyraźnie pobudziła jego podopiecznych do gry, bowiem udało im się zniwelować straty do dwóch „oczek” (18:15). Niekorzystny moment rzeszowianie przełamali serią dobrych akcji Macieja Jakubka (22:18). Set ostatecznie zakończył się po nieudanym zagraniu zawodnika z Kielc (25:19).

Proste błędy popełniały na początku partii obydwa zespoły (4:4). Dobrze w ataku spisywał się Maciej Jakubek, a po drugiej stronie pewnie punktował Mleczko (6:8). Pojedynczy blok Szymona Seligi dał remis po 9. Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a obydwa zespoły zdobywały punkty seriami (9:11, 11:11). Systematycznie nakręcała się gra przyjezdnych, którzy z każdą kolejną akcją czuli się coraz pewniej na boisku (16:14). Dobrze w polu serwisowym zameldował się Sławek Busch, a jego zagrywki mocno utrudniły grę rywalom (17:17). Od tego momentu na parkiecie trwała wyrównana walka, a żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć na więcej niż jedno „oczko” (20:20). Seria bloków kieleckiej drużyny dała wynik 20:23. W końcówce seta z zagrywkami Mleczko nie poradzili sobie rzeszowianie i to Effector cieszył się ze zwycięstwa w tej odsłonie (21:25).

Od asa serwisowego czwartą odsłonę rozpoczął Jakub Burnatowski (1:0). Kolejne punkty zdobywane przez Szymona Seligę dały wynik 5:4. Kiedy podwójnym blokiem na prawym skrzydle zapunktowali Maksymlian Starzec oraz Maciej Jakubek, w kolejnej akcji przechodzącą wykorzystał Michał Marszałek, o czas poprosił trener gości (7:4). Po powrocie pod siatkę rywale zaczęli skrzętnie odrabiać straty, a kolejne ataki pewnie kończył Piotrowski (11:10). Pojawienie się na parkiecie Norberta Hubera sprawiło, że kielczanie nie mogli przebić się przez pojedynczy blok rzeszowskiego środkowego, a przy stanie 15:11 drugi czas wykorzystał trener Effectora. W decydującym fragmencie czwartej odsłony w drużynie przeciwników mnożyła się własna ilość błędów, co skrzętnie wykorzystywali podopieczni trenera Artura Łozy (19:14). Seria punktowych zagrywek Marszałka namieszała w przyjęciu rywali (23:16), a spotkanie atakiem z lewego skrzydła zakończył Seliga (25:17).

AKS V LO Rzeszów – Effector Kielce 3:0 (25:13, 25:19, 21:25, 25:17)

AKS V LO Rzeszów: Karakuła, Kłęk, Marszałek, Seliga, Hudzik, Starzec, Macheta (libero) oraz Drążek (libero),  Burnatowski, Jakubek, Poręba, Busch, Huber.

Effector Kielce: Iszczuk, Stós, Jakubiec, Fludra, Piotrowski, Dyk, Grysak (libero) oraz Jaworski, Orzeł, Mleczko, Kroć.

Źródło: inf. własna